Nauki twoje były archetypem szczęścia Smutek mnie łapał kiedy nadchodził czas wyjścia A w głowie myśl: czy tak wygląda arkadia? W mych oczach zawsze byłaś jak kalokagatia Dzięki Tobie mam chęć życia jak Franciszek Bo sztuką wypełniony jest mój boski mieszek Teraz mógłbym nawet jak Aleksy skończyć Bo jak Polikarp chcę jednego – tworzyć Ongiś w życiu mym nędznie panował sceptycyzm Wszystko minęło odkąd wiem co to stoicyzm I w końcu doszło do boskiego odrodzenia Dziś zwę się homo faber a mój dom to kuźnia Dzięki Tobie wybrałem koncept dla mego życia Literatura stała się podstawą bycia Ty sprawiłaś, że jak Skąpiec kochał pieniądze Ja miłuję teraz teksty swoje i cudze Dziś racjonalnie mogę stwierdzić żeś wybitna Ty oświeciłaś mnie klasycznie boś ambitna Lekcje Twe będę z sentymentem wspominał Bo wśród innych nadałem im najwyższy nominał Jak Słowacki i Mickiewicz drogę pokazałaś Do ...