W malinowym pokoju W malinowym pokoju, przed matczyną ręką Zamknięci na klucz przez błogie, długie godziny Gawędziliśmy skąpani w świetle maliny Zarumienioną byłaś tak piękną panienką Paplaliśmy, zbliżając się z każdą minutą Oddechy twe stawały się coraz cieplejsze Nasze styknięcia ciałami jeszcze ważniejsze Pochłanialiśmy najsłodszą miłość wyklutą Byłem w szoku, bom znalazł się obok cudu Jak sam wąż arlekin wstrzyknęłaś we mnie jad Patrząc na Twe usta czułem się jak wężojad Przy Tobie mógłbym nawet latać bez trudu Twe blond włosy piękniejsze niźli złote kłosy Zaś oczy szlachetniejsze od szmaragdów tony Poliki cenniejsze niż sam rubin czerwony Uśmiech droższy niż sto diamentów miary osy Głośniki muzyką naszą bliskość głosiły Miejscami rudo było od świec się palących Gorąco od płonących naszych ust szepczących W końcu lukę pomiędzy nimi wypełniły I w ...