Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2022

Starość nie radość

Starość nie radość W mym gardle tkwi ość Wolność obiecana Szybko przejrzana   Starość nie radość Dziś boli mnie kość Toć ja to młodość A w lustrze bladość   Starość nie radość Miała być czułość Jeno jest suchość Świata dolegliwość   Starość nie radość Widzę społeczność Widzę fatalność Wybiorę cichość   Starość nie radość Odpowiedzialność Miała być jak koks Zostawia smolną złość   Starość nie radość To jest bezsenność Suchych oczu chrzest Później pustych fest   Starość nie radość Ostrość stron kodeksów Tworzy upadłość Mów dziś ten anons   Starość nie radość To smukłość emocji W życiu ino nagłość Marzenie dezercji   Starość nie radość Mówię jej dość

Kostuch grajek

  Śmierć. Końcem i początkiem wszystkiego jest. Burzą ciarek i umysłu zamętem. Determinacją wszystkich ludzkich i zwierzęcych działań. Powodem żalu i późniejszych nostalgii uczuć. Wszystkim. Boć towarzyszy wszystkiemu. Śmierć. Muzą, czyli antyczną lutnią jest. Na tapet brana przez każdego grajka. Bo to treść prawdziwa i mityczna naraz. Wszystkim. Toteż żmudne komponowanie o czym innym. Fantastyczna i straszliwa zarazem, bo i przyczyną nut jest. Gdy przychodzi, przyszła lub dopiero grozi, muzyk nowoczesną wenę czuje. On to wie - emocje zwą się najdoskonalszą melodią dziejów. Temu ból tak lubi, niczym skała od zbocza, odrywać się od strun boskiego instrumentu. Każdy harfiarz ogon ma, co lontem się zwie. Gdy ten się wypali... rozliczenia czas. Jeno dziura w ziemi zostanie. Od barda zależy, jak głęboka.